„AZYMUT” – kurs drużynowych i przybocznych

W piątek 28 października 2005 roku rozpoczął się kurs drużynowych i przybocznych „AZYMUT”. Trzydziestoosobowa grupa śmiałków podjęła się niełatwej wyprawy z Równika na Biegun Północny. Nie każdy może zdobyć Biegun, nie każdy pała tak dużym zapałem i ma tyle chęci, a także możliwości, aby go osiągnąć.

Trzeba się dobrze przygotować, co wymaga od uczestników dużego zaangażowania .. Nie ten będzie zwycięzcą, co przetrwa.. ale ten, który przed wszystkim zdobędzie odpowiednią wiedzę i umiejętności

Odbyliśmy już pierwszą podróż, pierwsze kilka dni, które zbliżyły nas do celu. Przed nami takich wypraw jeszcze kilka.. Jednak już dziś wiemy, co to jest wspólnota hufca, na czym oparta jest cała nasza praca w gromadach, drużynach – harcerski system wychowawczy, rozumiemy, że każdy ma swoja „czapkę”, która przeszkadza w codziennych działaniach, która jest niezrozumiała dla otoczenia. Nauczyliśmy się również, jak od samego początku uczyć nasze zuchy oraz harcerzy tolerancji dla „czapek”, tych które noszą inni otaczający nas ludzie.

Przez całą wyprawę pomaga wyznaczony przez nas azymut – Prawo Harcerskie, a także azymut wyznaczony przez każdego indywidualnie.
Mamy nadzieję, że 30 grudnia osiągniemy nasz cel – Biegun Północny, czego z całego serca życzymy zarówno Wam jak i sobie.

Powodzenia
Kadra kursu

WOSP 2006 – Odliczanie rozpoczęte !!!

Jeśli tylko masz odrobinę czasu, dysponujesz garścią pomysłów, energią którą mógłbyś podzielić się z innymi – DOŁĄCZ DO NAS!

Bez Waszej pomocy Orkiestra w tym roku nie zagra a my sami wiele nie zdziałamy, dlatego Wszystkich chętnych i zainteresowanych pomocą w przygotowaniu tegorocznego Finału WOŚP zapraszam do współpracy.

PILNIEposzukujemy osób, które podejmą się pracy w Sztabie w dniu Finału jak również przed nim samym. Czasu jest coraz mniej a jak wiecie pracy bardzo dużo. Potrzebne są osoby do:
zbiórki funduszy [WOLONTARIUSZE do dzieła!]
liczenia pieniędzy
pracy przy dekoracji

Każda para rąk się przyda więc nie zwlekajcie ze zgłaszaniem się. Liczymy na Was!

Szef biura
Patrycja Zawłocka

Wszelkie pytania i zgłoszenia proszę kierować bezpośrednio do mnie bądź Szefa Sztabu.

Szef biura: Patrycja Zawłocka
patrycja_zawlocka@o2.pl
505.778.397 lub
789.17.76 [po godz. 20]

Szef Sztabu: Adam Żórawski
adam.zorawski@altkomp.com.pl
604-538-889

Czemu zwalniamy? Bo przejazd jest zamknięty!

Dnia 9 października 2005 naszą wspaniałą Drużyną (nie wspomnę ze bardzo dużo nas było) wybraliśmy się na Imprezę na Orientację na warszawską Starówkę. W czasie naszej drogi do Warszawy Mirek (nasz bardzo pomysłowy drużynowy) wymyślił konkurs gdzie nagrodą były… soczyste, dorodne śliweczki.

W drodze na Stare Miasto zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie przed Pałacem Namiestnikowskim, w aktórym ostatnie chwile spędzał Aleksander Kwaśniewski (w tym dniu była pierwsza tura wyborów prezydenckich).



Do Prezydenta nas nie zaprosili…

Po dotarciu na Starówkę usiedliśmy przy kolumnie Zygmunta i zostaliśmy zaznajomieni z celem gry. Dostaliśmy plan miasta z zaznaczonymi punktami, busole i zadania, które musieliśmy wykonać na punktach. Na jednej z kartek mieliśmy tabelkę gdzie musieliśmy zapisywać z każdych punktów odpowiedzi.

Kiedy my musieliśmy – jednym słowem – okrążać starówkę Mirek i Patrycja sobie gdzieś poszli. Podobno rozmawiali na bardzo ważne tematy. My jednak uważamy ze poszli do kawiarenki i lenili się. Ale nie powtarzajcie im naszych przypuszczeń.



Kawa? Jaka kawa? Nie było żadnej kawy.

Po zaliczeniu wszystkich punktów mieliśmy spotkać się przy pomniku Małego Powstańca. Nasz wspaniały pod wszystkimi względami i bardzo liczny patrol nie wiedział gdzie jest ten pomnik. Postanowiliśmy zapytać Warszawiaków. Co okazało się błędem, bo żaden z zapytanych nie wiedział. Hmmm… Ludzie, na jakim wy świecie żyjecie?! Mieszkać w Warszawie i nie wiedzieć gdzie jest, to naprawdę skandal! Jakoś sobie poradziliśmy (jak to „Leśni”).



Przy pomniku Małego Powstańca.

Gdy wszystkie nasze ekstra patrole dotarły na miejsce rozpoczęła się niezwykle piękna uroczystość. Mianowicie nasz wspaniały kolega Dąbros, zwanym tym drugim złożył Przyrzeczenie Harcerskie. Szczegółów tej chwili Wam nie zdradzę. Pozostawiam to Waszym domysłom. Po tej uroczystej chwili przeszliśmy na górę murów obronnych i nastąpiło podsumowanie naszej gry. Otóż zaskakująco (dla niektórych) wysoki wynik zaszczycił osiągnął patrol….mój.

Nagrodą dla zwycięskiego patrolu były lody kupowane przez naszego skromnego Mirka. Oczywiście nie ominął nas zwariowany humor… no kogo??… pewnie każdy zgadnie ze chodzi mi tu o Mirka.



Od Mirka: Ufajdałem sobie polar…

Godzinę powrotu tak dobraliśmy, żeby wrócić wspaniałą, dopiero co otwartą i osiągającą (jak się przekonaliśmy) zawrotną prędkość Szybką Koleją Miejską. Na Radzie Drużyny przed grą sprawdziliśmy rozkład jazdy i Dąbrosa (tym razem jeden) obdarzyliśmy zaszczytną możliwością wpisania godziny odjazdu pociągu z Powiśla. Dąbros wpisując godzinę do telefonu (żeby potem mieć ją przy sobie) powiedział: „Żebym tylko telefonu nie zapomniał zabrać ze sobą do Warszawy”. No i zgadnijcie czy nie zapomniał…

Chciałabym jeszcze dodać, że do 11 grudnia 2005 można się nią przejechać darmo, więc macie okazję bezpłatnie ją wypróbować i przekonać się czy zasługuje na swoją nazwę.

Czas podróży pociągiem upłynął nam szybko. Wiadomo: w miłym towarzystwie czas szybko płynie… Jedne z epizodów zasłużył na to, żeby stać się tytułem tego tekstu. Okoliczności jego powstania wszystkich tak zaskoczyły (poza Wojtasem, który jest autorem tego logicznego na swój sposób wnioskowania), że koniecznie muszą przejść do annałów naszej wspaniałej Drużyny i zanotujemy je dla potomnych w „Przecieku”.



Wojtas w pełnej krasie

Otóż w pewnym momencie Szybka Kolej zrobiła się mniej szybka. Jeden z przypuszczalnych powodów tego hamowania zasugerowanych właśnie przez Wojtasa brzmiał ni mniej ni więcej, tylko: „Zwalniamy, bo przejazd jest zamknięty”. Proste.



SKM w środku wygląda tak.

I takim oto pięknym i niezwykle ekonomicznym sposobem dojechaliśmy piękni i szczęśliwi (a niektórzy nawet z Krzyżem na piersi) do Falenicy.

A z Falenicy do Michalina dotarliśmy równie pięknym i ekonomicznym sposobem, bo tą część podróży odbyliśmy „z buta”. Co niewątpliwie dobroczynnie wpłynie na nasze zdrowie.

Napisała bardzo skromna (jak wszyscy „Leśni”) Magda



A ot skromna autorka we własnej osobie

P.S. W czasie InO skorzystaliśmy z materiałów przygotowanych przez Marcina Kułaka z HKT Klimat.

Kurs Zastępowych – część I

Spokojne morze, szum fal i gorące słońce wprawiające wszystkich uczestników rejsu w błogi stan.
Nagle, zza wschodniej burty widać zbliżające się czarne, potężne chmury które nie wróżą nic dobrego. Na turystycznym statku wszyscy pasażerowie chowają się do swoich kajut a kapitan chwyta za ster aby ominąć zbliżające się nieszczęście. Jednak żywioł jest szybszy i nad statkiem rozpętuje się straszliwa burza. Morze natychmiastowo opętane przez wiatr, wybrzusza się, tworząc kilkumetrowe fale które kołyszą statek we wszystkie strony róży wiatrów, aż w końcu spycha go na nieznany ląd o którego skalisty brzeg rozbija się roztrzaskując na niezliczona ilość części.

Jest 14 października 2005r.
Słońce wysoko na niebie, ogrzewa złoty piasek na ciągnącej się wzdłuż brzegu plaży. Pasażerowie statku zbierają się w grupkę, przetrwali jednak nieliczni. 17 osobowa grupa, pozbawiona jedzenia i schronienia musi przetrwać w gęstwinie wyspy. Nagle z puszczy wyłaniają się smukłe postacie z wymalowanymi twarzami i dłońmi. Wyglądają przyjaźnie ale nic nigdy nie wiadomo co mogą zrobić.
Jeden z nich, przemówił cichym opanowanym głosem :”To nasza wyspa i my jesteśmy jej panami. Pomożemy wam jeśli posiądziecie część naszej wiedzy i przejdziecie próby. Ale pamiętajcie… jesteście INTRUZAMI!”
Rozbitków zaproszono do tubylczej wioski, dano im strawę i legowiska a następnie w magiczny sposób przedstawiono im dawne dzieje przenoszone z pokolenia na pokolenie – „film”.

W ten sposób rozpoczęła się przygoda młodych rozbitków.

Następnego dnia wraz ze wschodem słońca po zjedzeniu strawy i innych czynnościach porannych rozpoczęło się zdobywanie wiedzy. Podzielono ich na 3 zastępy.
Jako pierwsza zabrała grupkę rozbitków młoda kobieta będąca ważną osobą w radzie tubylców – Monika Rybitwa. Zaczęła od przybliżenia im co to są stopnie i sprawności. Rozbitkowie mając już jako takie pojęcie na ten temat starali się być aktywni. Mieszając wiele rzeczy i nie znając wielu pojęć mimo wszystko okazali się być bardzo pomysłowi i kreatywni.
Następnie grupę przejął wysoki smukły mężczyzna – Maciej Siarkiewicz – o przyjaznym wyglądzie. Tym razem skupiono się na systemie zastępowych. Z pośród wcześniej powstałych 3 zastępów „smukły” przekazał im wiedzę jak wybrać zastępowego oraz jak stać się „idealnym zastępem”. Grupa sprawowała sie dobrze, jednak w pewnej chwili stworzyła małe zamieszanie, ale to nie przeszkodziło w dalszym prowadzeniu zajęć.
Kolejnym „wykładowcą” był najsilniejszy chyba z rady plemienia, cały czas obecny, obserwujący i pilnujący porządku w wiosce – Michał Dymkowski. Przekazał on im wiedzę dotycząca dyscypliny, przeganiając rozbitków z jednego końca wyspy na drugi.
Po wyczerpującej połowie dnia odbyła się wielka uczta – „tubylcza mega pizza z przysmakami”.
Następne zajęcia po odpoczynku rozpoczęła bardzo rozpromieniona tubylczyni – Sylwia Żabicka.
Dotyczyły one konfliktów w zastępie. Na nowo porywając do działania rozbitków w sprawny sposób przekazała im swoją wiedzę (po tych zajęciach na wyspie nie wystąpiły żadne konflikty :p).
Następnie odbyły się zajęcia na temat zadań zespołowych prowadzonych przez Kube Borowego, Agatę Brzezińską i Dorotę Lutyk.

Pod wieczór zapoznano rozbitków z 1000 pomysłów na ucieczkę, czyli co zrobić z zastępem aby było ciekawie. Te zajęcia były prowadzone przez kolejnych członków rady plemienia czyli Łukasza Lutoborskiego i Agnieszkę.
Za to późnym już wieczorem, przy świetle księżyca i przy migotających płomieniach ognia,
zapoznani zostali przez szamana -Michała Łabudzkiego – z obrzędowością wyspy.
Po tych ostatnich już tego dnia zajęciach rozbitkowie udali się do swoich legowisk, zapadając w głęboki sen.

Kolejnego ranka czekały już rozbitków ostatnie zajęcia dotyczące planowania pracy zastępu oraz zasad dobrej zbiórki, które przeprowadził -Piotr Jaskółkowski – doskonały rybak z plemienia. Na tych zajęciach rozbitkowie również wykazali się pomysłowością i sprytem a także wiedzą. Tego dnia w zajęciach brała udział również rada plemienia :P.

Już wkrótce rozbitków czeka prawdziwe wyzwanie – Turniej Wodza… Czy rozbitkom uda się wydostać z wsypy?? Relacja w grudniowym „Przecieku”

Do zobaczenia!

Rada Plemienia Tubylców

Zajęcia otwarte dla wszystkich

Komenda kursu drużynowych serdecznie zaprasza WSZYSTKICH drużynowych i przybocznych hufca na otwarte zajęcia.

7 listopada – planowanie pracy w drużynie/ gromadzie

28 listopada – finanse i gospodarka druzyny / gromady

12 grudnia – programy ZHP

Osoby chętne prosimy o zgłoszenie się na tydzień przed zajęciami do Sylwii Żabickiej – zabcia03@op.pl

Zachęcamy do udziału!

Komenda Kursu

Jest nas troche mniej… :(

W życiu każdego zucha nadchodzi taki czas, kiedy musi wstąpić na inna drogę. Staje się harcerzem – ale to nie takie proste.
Karol, Piotrek i Kuba musieli wykazać się znajomością szyfru, położeniem budynków w Otwocku, wiadomościami o innych zuchach, dobrą pamięcią.
Każdy z nich został osobno zaproszony, choć w to samo miejsce to o innej godzinie. Chłopcy otrzymywali zaszyfrowane wiadomości, biegali po punktach, przypominali sobie zuchowe czasy.
Pod koniec czekała ich ciemna droga – ostani odcinek drogi zuchowej – pod jej koniec czekała dróżka ze świeczek, a na jej końcu – 7 drużyna harcerska.
Chłopcy otrzymali białe chusty – prawdziwe barwy będą zdobywać z czasem.
Bardzo dziękuję Ci Piotrku, Kubo i Karolu za te wspólne zbiórki, wyjazdy, kolonie. Za chwile radosne i nie tylko 🙂 Życzę Wam wielu wspaniałych przygód i powodzenia. Pamiętajcie – nie schodźcie z tej drogi!

Kurs drużynowych

Nareszcie rozpoczyna się kurs drużynowych – to okazja do zdobycia nowej wiedzy, a także umiejętności potrzebnych do prowadzenia drużyny.

Kurs odbywać sie będzie dla trzech metodyk:
– zuchowej
– harcerskiej
– starszoharcerskiej

Terminy spotkań kursu:
28-30 pażdziernika
7 listopad – zbiórka pojedyncza
18-20 listopada
28 listopada – zbiórka pojedyncza
12 grudnia – zbiórka pojedyncza
27-30 grudnia

Termin zgłoszeń – czwartek 20 października, ankiety na kurs znajdują się hufcu, wypełnione ankiety prosimy zostawiać w skrytce namiestictwa zuchowego.

Pytania proszę kierować do Sylwii Żabickiej zabcia03@op.pl lub Joanny Wrońskiej antysia@wp.pl
Serdecznie zapraszamy
komenda kursu

Spotkanie Komisji Stopni Instruktorskich

W czwartek 20.10.2005 odbyło się spotkanie Komisji Stopni Instruktorskich.

Jego efektem jest skierowanie wniosku do Komendanta Hufca o otwarcie prób przewodnikowskich druhnom : Agacie Brzezińskiej i Julicie Woźniak. Opiekunem obu prób zgodziła się być druhna phm Sylwia Żabicka.

Agato, Julito trzymamy za Was kciuki i życzymy powodzenia.

KSI

Rozkaz L7/2005 – 20.06.2005 r.

Otwock, 20 czerwca 2005 r.

Związek Harcerstwa Polskiego
Komendant Hufca Otwock
im. Boh. I Praskiego Pułku Piechoty

Rozkaz L. 7/2005

7. Mianowania instruktorów
7.1. Zamknięcia próby na stopień przewodniczki/przewodnika
7.1.1. Na wniosek Komisji Stopni Instruktorskich z dnia 08.06.2005 r. zamykam próbę, przyznaję stopień przewodniczki i dopuszczam do złożenia Zobowiązania Instruktorskiego druhnę Katarzynę Stolarską.

7.2. Otwarcie próby na stopień przewodniczki/przewodnika
7.2.1. Na wniosek Komisji Stopni Instruktorskich z dnia 08.06.2005 r. otwieram próbę na stopień przewodnika druhowi Karolowi Ptasznikowi – op. phm. Sylwia Żabicka

Czuwaj !
hm. Tomasz GRODZKI